Witamy Polskę!!!
Pogoda podczas przejścia Słowacji była bardzo zróżnicowana, a temperatura wahała się od -6 do 5 stopni na plusie. Od pierwszego dnia mamy do czynienia z 3 porami roku… w Małych Karpatach, gdzie spędziliśmy Święta, śniegu było niewiele, za to dużo błota. W Wigilię budzimy się na sianku, by tradycji stało się zadość Białe Karpaty zgodnie z nazwą były białe. Nowy Rok przywitaliśmy w Strażowskich Wierchach z widokiem na oszałamiającą panoramę Sulowskich Skał. Mała Fatra przekonała nas o kruchości natury ludzkiej vs. natura żywiołu. W czasie śnieżycy pasmo Minčolu zamieniło się w małe piekło. Postanowiliśmy, że nie będziemy bohaterami akcji ratunkowej Horská Záchranná Služba i zrezygnowaliśmy z przejścia grzbietem. Kolejnego dnia przechodzimy Magurę Orawską. Idziemy cały dzień na rakietach i jest pięknie, szczególnie w porównaniu z wczorajszym załamaniem pogody. Zmęczeni, ale szczęśliwi, po 16 dniach docieramy do Chochołowa po depozyt.
Za nami niemal 400 kilometrów, a średni dzienny dystans to 25.
Przed nami 250 kilometrów trasy w Polsce Bądźcie z nami!